Przyjaciele, współtowarzysze w walce!
Po ponad 5 i pół roku zakończył się głośny proces przeciwko Złotemu Świtowi. Proces, w którym kierownictwo Ruchu zostało oskarżone o... kierowanie zbrodniczą organizacja. Tak, w tym procesie nie skazywano za czyny, ale za Ideę. Mówi się, że w demokracji zapatrywania są wolne i się ich nie prześladuje. Ale w praktyce myśl narodowa jest prześladowana i każda próba przeciwstawienia się w programie Nowemu Porządkowi Światowemu automatycznie skutkuje próbą nałożenia kagańca, represjami i prześladowaniami.
A jaka była zbrodnia Złotego Świtu, za którą jego liderów skazano na wieloletnie wyroki? Było nią przeciwstawianie się zubożania kraju, sprzeciw wobec ustępliwości reżimu w kwestiach narodowych i skorumpowaniu rządów, opór wobec bezczynności i zniewoleniu całego Narodu. Była to bezkompromisowa walka Przywódcy naszego Ruchu, który nie skłonił głowy i nie poszedł na kompromis z reżimem; reżimem, który chce, aby partie polityczne były kontrolowane a ich przywódcy manipulowani. Nigdy nie wybaczono nam tego, że nie daliśmy się wchłonąć przez System. Proces sądowy ukazał zaś światu metody i prawdziwe motywy reżimu, który niewinnych ludzi uczynił zakładnikami, umieszczając ich za kratami więzienia.
Byłoby marnotrawieniem atramentu, by usiłować udowodnić naszą niewinność. To wszystko było dyskutowane i analizowane na salach sądowych i konkluzja była zawsze ta sama: „Jesteście faszystami”. Ów „faszyzm” dla władzy – politycznej i sądowej – to zawsze miłość do Ojczyzny; zaś postęp, to Big Brother, upadek wspólnoty i nihilizm. Jak mówiłem w trakcie mojego zatrzymania w 2014 r., tak i dziś, po blisko sześciu latach, powtarzam: jedyną moją „zbrodnią” jest moje współuczestnictwo w zawsze legalnej walce politycznej Ruchu Nacjonalistycznego. Dzieje się tak z prostego powodu: jestem nacjonalistą, jestem nim z wyboru i pozostanę nim bez względu na wszystko. Fakt, że Złoty Świt jest prześladowany, że jego władze są zakazane a prawa gwałcone, tylko potwierdza słuszność mojego wyboru - i to jest dla mnie, w trakcie wieloletniego działania w Ruchu, największym wyróżnieniem; wyróżnieniem, które przynosi dumę, której żadne więzienie, żaden sędzia i żadna ustawa nie może złamać.
Artemis Matteopulos (Więzienie Malandrino, 27.10.2020)