Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że żyjemy w ciekawych czasach. Dzisiaj jest na ten przykład rząd, wyróżniający się tym, że na jego czele stoi żydowski bankier, w którym całym aparatem bezpieki włada lewacki kryminalista, uratowany przed więzieniem przez żydowską pacynkę z Pałacu Namiestnikowskiego; rząd, którego wiarygodność jest mniej więcej tak duża, jak najniższa emerytura ZUS. Mamy władzę, która rządzi nami bezwzględnie, w myśl dyrektyw ustalanych gdzieś tam, w krainach dalekich; władzę sprawowaną nad nami, ale nie dla nas.
Oczywiście, to nie tak, że z Krainy Wiecznej Szczęśliwości nagle, w ostatnich latach, wpadliśmy w w kloaczny dół niewoli. My po prostu z niego, jako Naród, od kilku dekad lat po prostu wydostać się nie możemy. I z roku na rok zapadamy się coraz głębiej.
Kolejne zmiany na – przepraszam, zażartuję sobie brzydko – „scenie politycznej III RP” są zmianami kosmetycznymi, coraz gorszej zresztą jakości. Nie mamy już do czynienia ze wzbudzającym powszechny acz nieprzystojny rechot kretynami, skaczącymi w butach po krzesłach w obcych parlamentach, wieszającymi sobie po parę zegarków na ręku ministrami, czy politykami, zlizującymi publicznie produkt czekoladopodobny z udającego orła pterodaktyla. Zniknęły gdzieś (może „sprywatyzowane” na potrzeby własne „establishmentu”?) spłowiałe i przeżarte przez mole, dziurawe jak rzeszoto, maskujące rzeczywistość parawany, ustawione dla zmylenia maluczkich i cichych tego naszego małego świata. Zamiast nich – pełna krasa służalczości wobec obcych i rzucana czasem masom, zawsze z nieukrywaną pogardą, chabanina. Z „panienki na telefon” (specjalizacja władzy minionej), Polska sprowadzona została jeszcze niżej, do roli przydrożnej „tirówki”, którą zaliczyć może każdy, nawet grzybiarz za cenę muchomora........
Całość w Dzienniku Narodowo-Radykalnym Nacjonalista.pl i w kwartalniku „Szczerbiec”.