Miał przyjechać do Szczecina i zabawiać studentów Uniwersytetu własnymi fantasmagoriami. Działacze NOP ogłosili jednak, że Michnik "no pasaran" i pan redaktor z należną pokorą na Uniwersytet Szczeciński w ostatniej chwili zdecydował się nie przybywać. Podobno samolot mu się zepsuł. Zamiast siebie wyekspediował Milczanowskiego. A sam zaczął zbierać siły i odwagę na zmierzenie się ze szczecińską antykomunistyczna rzeczywistością. Czekamy, czekamy...
Start » Pomorze Zachodnie » Michnik rejteruje przed NOP