Start » Na szlaku idei » Marzena Dobner: Pedalska „mowa nienawiści”, czyli o fetyszyzacji pojęć

Marzena Dobner: Pedalska „mowa nienawiści”, czyli o fetyszyzacji pojęć

Wiadomo już, że to nie wyniki rzetelnych badań naukowych skłoniły Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne czy Światową Organizację Zdrowia do usunięcia z homoseksualizmu piętna dewiacji. Stało się tak dzięki wieloletniemu lobbowaniu na rzecz środowisk określających się jako queer (z ang. ‘dziwak, odmieniec’ – jedyne słuszne określenie cudaków, poprzebieranych za swoje babki i prowadzających się z homosiami). Działalność ta polegała m.in. na kreowaniu homoseksualnych autorytetów wśród wielkich tego świata (dotyczyło to tak odległych postaci, jak Platon, da Vinci czy Szekspir), na jak najczęstszym pojawianiu się w mediach, na zdobyciu monopolu w kulturze i sztuce, a zwłaszcza na notorycznym szukaniu winnych i ustawianiu się w pozycji grupy podlegającej opresji. Dzięki temu mogli tylnymi, społeczno-kulturowymi drzwiami wprowadzić „swoich” ludzi do wyższych sfer, a w konsekwencji zostać szarą eminencją świata polityki, który jak nigdy przedtem bazuje na pozytywnym wizerunku.

Jednym z narzędzi urabiania rzeczywistości są kwestie językowe, ponoć ściśle związane ze światopoglądem mówiącego (świadczą o tym hipotezy Sapira, Whorfa i inspirującego się nimi Halla; środowiska skrajnie feministyczne i queer podchwytują ochoczo te tezy. Niemniej są to kwestie silnie związane z aksjologią mowy potocznej...

Całość w Dzienniku Narodowo-Radykalnym Nacjonalista.pl

20

Podobne teksty

TagiTagi: , , , , , , , , , , , , , ,