Im bliżej jesiennych wyborów, tym bardziej aktywne jest wśród polskiej emigracji PiS. W Londynie na spotkaniu z Polonusami pojawił się prof. Jan Żaryn, senator III Rzeczy. Temat: relacje polsko-żydowskie. I - co było do przewidzenia - żadnego dla nas zaskoczenia: wykład spokojnie mógłby być wygłoszony w warszawskim Muzeum Polin. Był bowiem słodko mdły, zgodny z żydowską narracją Prawa i Sprawiedliwości: jednym z głównych celów Polskiego Państwa podziemnego  (którego tradycje PiS kontynuuje) było ratowanie Żydów, Jedwabne to trudny temat, mordy rytualne to w sumie nie wiadomo, natomiast jest wielu wspaniałych ludzi w szeregach władz PiSu, którzy są czystej krwi Żydami, jak sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Piotr Naimski. Aż dziw, że Żaryn zapomniał w tym miejscu o samym premierze, który wielokrotnie podkreślał swoje postholocaustyczne pochodzenie, czy mentorze i teściu (p)rezydenta Dudy, Julianie Kornhauserze, który karcił Polaków, że podnoszą ręce na swoich żydowskich panów (słynny "poetycki" manifest "Wiersz o zabiciu doktora Kahane"). Spotkanie Żaryn zamknął "radykalną deklaracją", że póki prożydowski PiS będzie u władzy, dotąd amerykańsko-żydowska ustawa "447" nie będzie realizowana. Aj waj! Spotkanie uznane być by mogło za nudne, gdyby nie obecność NOPowców, którzy niczym sie nie przejmując dystrybuowali magazyn "Szczerbiec", prowadząc rozmowy z uczestnikami spotkania, obnażając izraelską hipokryzję PiS. Uczciwość każe przyznać, że nie musieli się zbytnio wysilać - wystąpienie Żaryna przygotowało nacjonalistom dobry grunt. W sumie więc- dziękujemy.