Start » Ważne, Wiadomości » Żadnych paktów z Żydami i LGBT – rozmowa z kandydatem NOP do Senatu

Żadnych paktów z Żydami i LGBT – rozmowa z kandydatem NOP do Senatu

ZERO TOLERANCJI DLA LGBT+, ŻADNYCH PAKTÓW Z ŻYDAMI - rozmowa z Mariuszem Trawką, kandydatem Narodowego Odrodzenia Polski do Senatu (okręg 94: obszary powiatów: gostyński, kościański, leszczyński, rawicki oraz miasta na prawach powiatu: Leszno).

***

W poprzednich wyborach do senatu uzyskał Pan blisko 5% głosów. To dużo czy mało?

Dokładnie tyle, do ilu mieszkańców mojego regionu trafił ideowo-polityczny przekaz Narodowego Odrodzenia Polski. Przecież ani wtedy, ani teraz, ani nigdy, NOP nie prowadzi klasycznych kampanii wyborczych. Wybory to dla nas po prostu kolejny etap prezentacji nacjonalizmu polskiego i jego politycznych propozycji. Nasze kampanie wyborcze, w tym i obecna, kosztują dokładnie zero złotych. Powtórzę: zero zero, przecinek zero zero. Dla nas ważna jest praca codzienna, nie okazjonalna. Akcje społeczne, pomocowe, charytatywne i kampanie polityczne. No i szczerze mówiąc nie mamy zamiaru traktować naszych Rodaków jak idiotów, którym wyborczo serwuje się obiecanki cacanki, o których niewielu pamięta, a których nikt nie realizuje. My mówimy jasno i zdecydowanie czego chcemy, czy się to komuś podoba, czy też nie. Nie owijamy w bawełnę, nie idziemy na układy z własnymi przekonaniami. Szanujemy i siebie i innych.

Ale w tych wyborach Narodowe Odrodzenie Polski wystawia jedynie Pana. Nie wystartuje np. wiceprezes NOP, Michał Lewandowski, który 4 lata temu uzyskał rekordowy dla środowisk narodowych wynik 15%. Skąd taka decyzja?

Rząd PiS maksymalnie skrócił kampanię wyborczą, zbiórkę podpisów, to wszyscy wiemy. Uznaliśmy, kierownictwo NOP, że w takiej sytuacji skóra niewarta wyprawki. Angażując się w przygotowania przedwyborcze dla większej liczby kandydatów musielibyśmy zawiesić na ten czas działania bieżące i kampanie prowadzone w całym kraju w sposób ciągły. Chcieliśmy jednak, by Narodowe Odrodzenie Polski, nasz zdecydowany, konkretny przekaz polityczny, był w wyborach obecny. Stąd decyzja, że jeden przedstawiciel NOP wystartuje. Prezes Adam Gmurczyk wskazał na mnie. Tak naprawdę jednak nie jest istotne kto startuje, ponieważ my w NOP nie realizujemy swoich prywatnych ambicji. Jesteśmy ruchem ideowo-politycznym, ruchem społecznym, co znaczy nie żyjemy z polityki, nie walczymy o nominacje ani o nieistniejące z tego zyski. Działamy, bo wierzymy w to, co głosimy.

„Gazeta Wyborcza” napisała kiedyś, że Narodowe Odrodzenie Polski istnieje prawem absurdu. Nie ma dotacji, nie ma etatów, a żyje, działa i bywa bolesnym kolcem w oku wrogów.

Dokładnie, to się nie zmieniło. Jesteśmy społecznikami w dosłownym tego słowa znaczeniu. A kolec przekuwamy na solidny miecz.

Nawiasem mówiąc wysłuchałem debaty z Pana udziałem w TVP2. Tylko pogratulować, standardowe pitu pitu kandydatów PO i PiS rozbił Pan w proch.

Dziękuję, chociaż aż tak dobrze od strony technicznej siebie nie oceniam. Nie mam zbyt wielkiej praktyki w debatach telewizyjnych, niespecjalnie nas w mediach lubią. W sumie – odwzajemniamy to uczucie. Ale w debacie faktycznie przedstawiciele „wiodących partii” uprawiali taką sztampową nowomowę wyborczą, że szczere i normalne podejście do tematów, nawet przy moim braku doświadczenia, mogło wyglądać jak powiew świeżości. Takie opinie zresztą czytałem w komentarzach.

Narodowe Odrodzenie Polski jako pierwsza w Polsce formacja polityczna, i bardzo długo jako jedyna, już w połowie lat 90-tych, ostrzegała przed konsekwencjami wpadnięcia w łapy Unii Europejskiej. Dzisiaj, chociaż wszyscy widzą absurd trwania w eurokołchozie, prawie nikt poza NOP nie ma odwagi powiedzieć wprost, czym ta Unia jest. Częściej kwestionuje się pojedyncze decyzje, czasami uderza w traktat lizboński, ale na tym zwykle się kończy.

To prawda. Można dużo mówić, w czym Unia jest dobra, w czym zła, ale to nie ma najmniejszego sensu. To tak jakby oceniać komunizm po tym, że w PRL były samochody. No były, jak i gdzie indziej. Ale to nie czyni z komunizmu czegoś dobrego. Nawet w „Gazecie Wyborczej” codziennie znajdziemy przynajmniej jedną prawdziwa informację – datę. Czy to oznacza, że to jest rzetelna gazeta? Unia Europejska, co NOP pisało już w roku 1996, nie jest zła dlatego, że jest porozumieniem państw, współpracujących dla wspólnych korzyści, ale jest zła, bo właśnie nie jest takim porozumieniem. To moloch, scentralizowane niby państwo, które narzuca zniewolonym narodom pomysły, które rodzą się w głowach upośledzonych intelektualnie eurokratów. W Polsce ani Sejm ani Senat nie mają realnej władzy ustawodawczej, ponieważ te rzekome „najwyższe organy ustawodawcze” mogą podejmować decyzje, o ile jest ona zgodna z dyrektywami Brukseli. Ta zasada została zapisana w regulaminie Sejmu na kilka lat przed zniewoleniem Polski przez UE. Mało też kto wie, że najważniejsze w parlamencie są w chwili obecnej dwie komisje: sejmowa i senacka do spraw Unii Europejskiej. To one realizują i pilnują realizowania dyrektyw brukselskich, i dbają, by nic, co nieunijne, przez parlament przyjęte nie zostało.

Dlatego mówimy niemienie: trzeba zniszczyć Unie Europejską i odbudować Niepodległość Polski.

A jakie jest stanowisko NOP wobec imigracji?

Krótko? Żadnej imigracji. Pozaeuropejskiej - afrykańskiej, azjatyckiej czy żydowskiej. Procesy niszczenia Polski zaszły już tak daleko, że nawet niewielka grupa obcych kulturowo ludzi stanowi zagrożenie dla wspólnoty narodowej. Nasz dom, Polskę, trzeba odbudować, a nie do poharatanego politycznie, gospodarczo i etycznie kraju wpuszczać hordy ludzi innych kultur. Najpierw uporządkujmy własne podwórko, potem możemy na ten temat podyskutować.

Podobnie z tzw druga imigracją, zza wschodniej granicy, imigracją zarobkową. Polska ugina się pod bandyckimi podatkami, na czele z rozbójniczym VATem, ludzie muszą imigrować za godnym życiem, a rząd wpuszcza setki tysięcy obcokrajowców i jeszcze dopłaca do ich zatrudnienia. Nie chodzi o to, skąd ci ludzie są, z Ukrainy, Rosji, z Marsa nawet, tak po ludzku ich rozumiemy, że szukają, jak nasi rodacy w Anglii czy Niemczech, lepszego życia. Ale zrozumienie ich powodów, nie oznacza, że my nasze potrzeby mamy zawiesić na kołku. Wręcz przeciwnie: nasze polskie potrzeby są w tym wypadku najważniejsze. Koniec kropka. I żadnych imigrantów.

Od jakiegoś czasu w mediach powraca sprawa odszkodowań wojennych dla Żydów.

Nasz stanowisko od lat jest jasne: żadnych paktów z Żydami. Od Polski nie należy im się nic. Natomiast nam od nich – bardzo dużo. Z Żydami, rozumiemy przez to zorganizowane grupy i instytucje, żadnych rozmów prowadzić nie powinniśmy. Polska pod rządami komunistów, w decydującym procencie narodowości żydowskiej, zawarła porozumienia z szeregiem państw „demokratycznych”, m.in. z USA, dotyczące rekompensaty za żydowskie mienie, które Polska za pośrednictwem owych państw pokryła. To była kolejna komunistyczna zbrodnia, tym razem ekonomiczna, popełniona kosztem zniewolonych Polaków. Niemniej, formalnie rzecz ujmując, Żydzi pieniądze dostali. Teraz chcą zaś wyłudzić kolejne. Rząd PiSu kluczy w tej sprawie, bo z jednej strony jest to partia jawnie prożydowska, z drugiej – szczególnie w okresie przedwyborczym – ze względu na zdecydowany opór Polaków przed żydowskim rabunkiem, musi unikać, póki co, konkretnych decyzji, by nie stracić głosów. My mówimy: rozliczmy Żydów za współpracę z sowieckim okupantem i udział w jego zbrodniach, rozliczmy ich i za wprowadzanie oraz zbrodnie komunizmu. Skoro szereg żydowskich organizacji czuje się w prawie do reprezentowania przed Polską interesów Żydów jako całości – to właśnie te organizacje winny być adresatem naszych żądań odszkodowawczych.

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by PiS coś takiego chociażby zasugerował...

Prawda? Prędzej by się sami na mace przerobili, niż wykazali się w tej sprawie poczuciem sprawiedliwości i narodowej dumy.

Dodajmy do tego „naszego sojusznika, Izrael”.

Izrael to po prostu organizacja terrorystyczna, która okupuje Palestynę i udaje państwo. To jedno z niewielu miejsc na świecie, o ile nie jedyne, gdzie torturowanie więźniów jest prawnie dozwolone, a oficjalną polityką wewnętrzną i zewnętrzna jest zniewalanie rdzennych mieszkańców i ich ludobójstwo. Ten twór nie ma prawa istnieć, to zagrożenie dla całego cywilizowanego świata.

Dla Polski na pewno. W naszym kraju można bezkarnie bluźnić Panu Bogu, bo wolność religijna, znieważać własny naród, bo wolność polityczna, ale kiedy pojawi się temat żydowski, o szóstej rano do domów pukają bynajmniej nie pracownicy gazowni.

Trafił Pan w sedno, niestety. Narodowe Odrodzenie Polski od lat nie tylko postuluje, ale w przekazie politycznym ten żydocentryzm zwalcza. Jako jedyna zresztą formacja polityczna w Polsce. Odsyłam do pisma „Szczerbiec”, w temacie żydowskim szczególnie do numeru 159 i artykułu prezesa NOP, Adama Gmurczyka „Żydocentryzm? Wybieram antysemityzm”.

Porzućmy kwestię żydowską, przynajmniej w naszej rozmowie, bo realnie, niestety się nie da tego pominąć. Ofensywa promocji dewiacji seksualnych. Narodowe Odrodzenie Polski przygotowało w tym temacie projekt ustawy.

Kilkanaście lat temu, ruszając z kampanią „Zakaz Pedałowania”, przestrzegaliśmy, że pozornie nie związane ze sobą inicjatywy pro dewiacyjne, to początek fali, która zaleje Polskę. Dzisiaj mamy już prężny ruch LGBT +, tych wszystkich pedałów, lesbijki, transwestytów, zoofilii, nekrofilii i pedofilii, którzy z otwartą przyłbicą domagają się całkowitego przemodelowania naszego społeczeństwa, zniszczenia tego, co świadczy po prostu o człowieczeństwie, i wprowadzenie na to miejsce jakiejś urojonej w chorym umyśle utopii degeneracji. Dlatego postulujemy:

1.Wypowiedzenie przez Polskę wszystkich umów międzynarodowych, które nakładają na nasz kraj obowiązek tolerowania, akceptacji i wspierania LGBT+.

2.Zakaz działalności dla organizacji promujących dewiacje seksualne oraz rozwiązanie istniejących.

3.Zakaz pracy w instytucjach publicznych wszelkiego typu dla wyznawców LGBT+

4.Taki sam zakaz pracy w prywatnych instytucjach edukacyjnych oraz mediach wszystkich szczebli.

5.Odebranie amatorom LGBT+ biernego i czynnego prawa wyborczego.

6.Wprowadzenie odpowiedzialności karnej za propagowanie postaw LGBT+.

To rozumiem. Jasno, zdecydowanie. Bardzo potrzebna ustawa. Czyli, gdyby Mariusz Trawka został senatorem, znalazła by się ona w przekazie parlamentarnym?

To na pewno. Oprócz słuszności, to byłby także pistolet przyłożony do głowy tych wszystkich złotoustych, szczególnie w okresie kampanii wyborczej, posłów i senatorów, to byłoby jasno i publicznie zadane pytanie, od którego nie mogliby uciec: jesteś z Polakami czy z dewiantami? Takiego stawiania pod ścianą demokratyczni politycy nie lubią. Ale my, NOP, i owszem.

Pozostaje mi zatem życzyć sukcesu, w naszym wspólnym polskim interesie. Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję.

Źródło: „ABC Wiadomości. Pismo opozycji narodowej i europejskiej”, wrzesień/październik 2019.

Przedruk wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody.

winieta

mar

Klip wyborczy kandydata NOP

Link do udostępnienia klipu - kliknij TUTAJ.

Debata w TVP Poznań z udziałem naszego kandydata

Obejrzyj - kliknij TUTAJ!

***

Zapoznaj się z historią NOP – kliknij!

Wstąp do NOP już dziś – kliknij!

Wszystko o „Szczerbcu” – kliknij!

FalangaNOP1112111

Podobne teksty

TagiTagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,