W ostatnim czasie oddział brytyjski NOP, Division England, przeprowadził kilka akcji w obronie więzionego przez reżim południowoafrykański Janusza Walusia. Narodowi radykałowie pikietowali w Coventry oraz w Londynie - pod ambasadą RPA.
[email protected] Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny!
10 kwietnia 1993 roku Waluś zastrzelił Haniego przed jego domem. Gdy lider komunistów wysiadł z samochodu Waluś zawołał „Mister Hani!” po czym strzelił do niego trafiając w głowę i brzuch. Leżącego Haniego dobił dwoma strzałami w głowę. Waluś nie zamierzał i nie próbował uciekać. Śmierc Haniego wywołała zamieszki w których życie straciło 70 osób, jednak nie zaważyły one na przebiegu procesu demontażu apartheidu, wspieranego przez Zachód. Zniesione zostały sankcje wobec RPA a Nelson Mandela i de Klerk zostali laureatami Pokojowej Nagrody Nobla. W 1994 roku Mandela zostaje prezydentem a władze od tamtego czasu dzierży Afrykański Kongres Narodowy, który przyczynił się do rychłego upadku RPA jako cywilizacyjnej ostoi Afryki. Pod rządami ANC kraj z roku na rok pogrążał się w ubóstwie, był nękany epidemiami AIDS oraz zdobył pozycje lidera w przestępczości. Od tamtego czasu rozpoczął się również okres krwawych mordów na Burach, których przez 16 lat zginęło ponad trzy tysiące. Rządzący ANC nie starał się zapewnić bezpieczeństwa białych, nie mogli oni liczyć na pomoc policji. Antybiała retoryka ANC jest do dziś wprowadzana w życie za pomocą maczet.
Janusz Waluś oraz Clive Derby Lewis odmówili składania zeznań, w sadzie próbowano oskarżyć ich o spisek, jednak zarzut ten upadł. Ostatecznie zostali skazani za morderstwo i nielegalne posiadanie broni na karę śmierci, jednak po zniesieniu jej w RPA zamieniono im wyroki na dożywocie. W 1996 powołano w RPA Komisję Prawdy i Pojednania, której zadaniem było rozliczenie się z przeszłością. Komisja miała prawo ułaskawiać więźniów skazanych za przestępstwa polityczne. Warunkiem było ujawnienie wszystkich okoliczności danych przestępstw. Waluś i Derby Lewis wystąpili o amnestie ale Komisja odrzuciła ich wnioski tłumacząc to tym, że skazani nie ujawnili wszystkich szczegółów zabójstwa Haniego. Obecnie Janusz Waluś przebywa w więzieniu w Pretorii, możliwość wyjścia na wolność uzyska w 2013 roku, po odbyciu 20 lat kary. Czy jednak tak się stanie? Wydaje się, że mogło by to być wielce kłopotliwe dla światowych liberalnych elit. Do tej pory żaden z polskich rządów, nawet tych odwołujących się tak często do antykomunistycznych tradycji, nie wystąpił na drogę dyplomatyczną by doprowadzić do uwolnienia Walusia. Media wydały na niego wyrok, określając go mianem „rasisty” i terrorysty. Polska opinia publiczna rzadko ma okazje usłyszeć o Walusiu, a jeśli już pojawiają się artykuły na jego temat są to zwykle schematyczne teksty opisujące go jako bezwzględnego rasistowskiego mordercę, którego należy się wstydzić. Ostrożność i polityczna poprawność partii i polityków głównego nurtu w podejmowaniu tematu uwolnienia Walusia zdaje się być oczywista. Występowanie o uwolnienie znienawidzonego przez demoliberalne elity antykomunisty byłoby dla nich kłopotliwe. Postawa Janusza Walusia i czyn, którego dokonał nakazują nam pamiętać o nim, gdy nie chcą pamiętać ci „antykomuniści”, którzy mogliby mu pomóc.