Kiedy czytam o powojennym podziemiu antykomunistycznym, o Januszu Walusiu czy Dariuszu Ratajczaku, często irytuje mnie (by nie powiedzieć gniewa) opinia tzw „dobrych ludzi”, próbujących tych niezwykłych i odważnych ludzi zaszufladkować w roli ofiar. To jakaś potężna skaza narodowego charakteru, rysa wyżłobiona przez komunizm i pogłębiana przez niewolniczy system demoliberalny, by siłę przekonań, wiarę w słuszność wyborów i niezaprzeczalną odwagę wspaniałych ludzi zdeprecjonować, sprowadzić do roli zbuntowanych klientów Zła, z którym walczyli. W żadnym razie żołnierze NSZ nie byli bowiem „Wyklęci” - to ONI wyklęli komunizm, obcą narośl na polskiej ziemi zasadzoną zakrwawioną sowiecką ręką. Nie szukali swojego miejsca w czymś, co było wstrętne, ohydne i przerażające. Nie negocjowali o swoje miejsce w Piekle, ale ze wszystkich sił je burzyli. I w tej swojej walce pozostali Niezłomni.
Takim samym człowiekiem był Dariusz Ratajczak. Jego drogą było poszukiwanie Prawdy, trwanie w niej, bez względu na konsekwencje. One bowiem – jak dla żołnierzy antykomunistycznego podziemia – były nieistotne...
Całość w Dzienniku Narodowo-Radykalnym Nacjonalista.pl
*
Dr Dariusz Ratajczak – Tematy niebezpieczne
Dr Dariusz Ratajczak – Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne
Dr Dariusz Ratajczak – Tematy śmiertelnie niebezpieczne