Unia Europejska: Wybierasz – Przegrywasz. Stanowisko Narodowego Odrodzenia Polski w sprawie wyborów do Europarlamentu.
Do zaplanowanych w naszym kraju na dzień 26 maja 2019 r. wyborów do tzw. Parlamentu Europejskiego przystępuje sześć ogólnopolskich komitetów wyborczych. Cztery z nich – Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej, sodomitów i tzw lewicy – to klasyczne ekspozytury polityczne Unii Europejskiej. Ich naczelnym postulatem (nie tylko wyborczym) jest niedopuszczenie do odbudowy naszego kraju jako wolnego, niepodległego Państwa.
Dwa pozostałe Komitety – Kukiz '15 i Konfederacja – również podążają tą ścieżką, tyle tylko, że czasami w sposób maskujący i pokrętny, w myśl wałęsowskiej „złotej myśli”: ”jesteśmy za a nawet przeciw”.
Widać to szczególnie na przykładzie Konfederacji – formalno-prawnie tworu nowego, lecz stworzonego przez ludzi obecnych w polityce (także tej parlamentarnej) od wielu lat. Skład ideowy owego komitetu to – nawet jak na warunki schizofrenicznego systemu demoliberalnego – prawdziwy sen szaleńca: mamy tam zwolenników promowania homoseksualizmu i jednocześnie przeciwników „pedałowania”; supporterów organizacji antynarodowych i „antyfaszystowskich” oraz deklaratywnych nacjonalistów; zwolenników ludobójczej polityki żydowskiej w Palestynie i aktywistów antyżydowskich; zwolenników Unii Europejskiej i jej przeciwników. Ludzie ci dzielą wspólnie tylko jedno: marzenie o fotelu w unijnym „parlamencie”.
W sposób oczywisty – podobnie jak organizacje unijne – pozostałe dwa komitety na poparcie w wyborach również nie zasługują.
*
Przypomnijmy:
Narodowe Odrodzenie Polski było pierwszą formacją polityczną w kraju, która na lata przed innymi wskazywała, do czego projekt p.n. „Unia Europejska” prowadzi.
W liście otwartym „W Obronie Wolności”, z 11 kwietnia 1996 roku (m.in. odczytanym w obecności ogólnopolskich mediów i opublikowanym w miesięczniku „Szczerbiec” 4-5/1996) pisaliśmy:
Suwerenność państwa określa jego podmiotowość w stosunkach międzynarodowych. Tymczasem zjednoczona Europa, do której dąży pospołu lewica i prawica, likwiduje tę reakcyjną naleciałość, odbierając poszczególnym państwom atrybuty ich niepodległości: politykę zagraniczną, kontrolę nad wojskiem i policją, kreowanie własnego prawa (zgodnie z potrzebami zamieszkujących dany kraj wspólnot) etc.
W tak skonstruowanej Europie, Polska staje się tylko jedną z wielu prowincji geograficzno-ekonomicznych. Każdy akt prawny, każde działanie wewnętrzne Polaków musi być bowiem zgodne z ustaleniami rządu centralnego. Zjednoczona Europa, to kres odrębności państwowej narodów naszego kontynentu.
Zwolennicy integracji europejskiej posługują się niekiedy argumentem, iż w dzisiejszym świecie nie ma miejsca na niepodległość. Nie są to poglądy nowe – przez pół wieku cały świat przekonywał Polaków, że zależność od ZSRS jest faktem trwałym i niezmiennym. (…)
Dla nich służba dla obcych przeciwko własnej Ojczyźnie jest normą – my nazywamy rzecz po imieniu: to zwykła zdrada.
Nie występujemy przeciwko współpracy międzynarodowej. Nie ma nic złego w tym, że kraj suwerenny zawiera układy (gospodarcze, polityczne, militarne) z innymi państwami czy też blokami państw. To nie układy międzynarodowe są złe, ale utrata możliwości ich zawierania – oraz zrywania.
Odrzucamy ideę zjednoczonej Europy nie dlatego, że jest układem międzynarodowym, ale właśnie dlatego, że nim nie jest.
Istnieje bowiem zasadnicza różnica pomiędzy umową o współpracy, a pozbawieniem możliwości wyboru – nawet do opuszczenia Unii Europejskiej. (…)
Zjednoczona Europa to super-państwo, podporządkowane konkretnym interesom politycznym i ekonomicznym ponadnarodowych ośrodków finansowych. Gospodarka, prawo i polityka poszczególnych narodów są w zjednoczonej Europie wtórne, podrzędne w stosunku do decyzji rządu centralnego. (…)
Polska będzie niepodległa lub nie będzie jej wcale. Do całej prawicy, określającej się jako narodowa i niepodległościowa, należy teraz podjęcie decyzji: czy podąży trudną drogą wolności, czy też opowie się za zdradą narodową, usiłując wykroić dla siebie miejsce w strukturach super-państwa europejskiego. Udawanie, że problemu nie ma, nie jest żadnym rozwiązaniem – grzech zaniechania walki jest równy samej zdradzie.
Ponad 23 lata po publikacji „Listu” stwierdzić należy, że analiza Narodowego Odrodzenia Polski okazała się, niestety, prorocza. Także, jeśli chodzi o postępowanie osób i środowisk, które w strukturach Unii Europejskiej usiłują dziś uwić sobie wygodne gniazdka, nie zważając na potrzeby i oczekiwania swoich rodaków.
Dlatego też środowiska Narodowego Odrodzenia Polski nie wezmą udziału w nadchodzących wyborach do tzw. europarlamentu i rekomendują takie postępowanie swoim przyjaciołom i sympatykom.