Znane są już wstępne wyniki drugiej tury wyborów do francuskiego Zgromadzenia Narodowego. Liderka Frontu Narodowego, Marine Le Pen, nie uzyskała jednak poselskiego mandatu. W parlamencie zasiądzie za to jej 22-letnia siostrzenica i startujący z listy Frontu prawnik.

Marion Marechal Le Pen, bo o niej mowa, jest córką Samuela Marechala i Yann Le Pen, a więc wnuczką założyciela Frontu, Jean Marie Le Pena. Aktualnie studiuje prawo na paryskim uniwersytecie Panthéon-Assas. Młoda nacjonalistka pokonała swego prawicowego rywala w Departamencie Vaucluse (Prowansja), zdobywając 42,05% głosów. W trakcie sprawowania funkcji poselskich będzie – jak dotąd – najmłodszą deputowaną w ponad 50-letniej historii V Republiki.

Oprócz Marion, we francuskim parlamencie znajdzie się deputowany, który startował z list Frontu Narodowego (aczkolwiek formalnie nie jest z partią zrzeszony) – prawnik Gilbert Collard, który uzyskał 42,82% poparcia i pokonał w swym departamencie kandydata Partii Socjalistycznej sumą 1,26% głosów.

Młodzi podążają za jednym nazwiskiem

„Gdyby elity polityczne słuchały, zrozumiałyby, dlaczego młodzież, do której należę, wstępuje w nasze szeregi” – wołała Marion Marechal Le Pen do tłumu zwolenników tuż po oficjalnym ogłoszeniu jej zwycięstwa. Apelowała też o „przywrócenie niepodległości Francji i pierwszeństwa Francuzom”. Sukces siostrzenicy jest dla przywódczyni Frontu niewątpliwą osłodą wobec jej własnej porażki – Marine otarła się o zwycięstwo, jednak 118 głosów oddanych na socjalistę Kemela w dzielnicy robotniczej miasta Henin-Beaumont przesądziło o jego wygranej. Uzyskał on 50,11% głosów wobec 49,89% oddanych na Marine.

Jean Marie Le Pen, zapytany przez media, czy cieszy się sukcesem swej wnuczki odparł – „Oczywiście… ale myślę, że Marine też zasłużyła na zwycięstwo.”

„Nie licząc mojego osobistego przypadku, możemy się tylko radować” – oznajmiła Marine Le Pen podczas przemówienia podsumowującego jej kampanię. „Ruch narodowy po raz kolejny wkracza do Zgromadzenia Narodowego i to jest niesamowity sukces” – dodała. Jednakże w swoim wypadku zapowiedziała, że skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego Republiki Francuskiej, by ten sprawdził, czy rzeczywiście nie należy jej się fotel poselski. Liderka Frontu podejrzewa, że doszło do sfałszowania wyników, co jak podkreśla jej sztab jest „czymś, do czego w tej branży się można przyzwyczaić”. Sprawa przegranej Le Pen jest rzeczywiście kontrowersyjna, wziąwszy pod uwagę iż w II turze poparcia udzielił jej kandydat prawicowej UMP Mariel Bury-Crombez, łamiąc tym samym regułę „frontu republikańskiego” wymierzonego we Front Narodowy (co się zdarza ekstremalnie rzadko).

Wszyscy komentatorzy są jednak zgodni, że to właśnie dzięki powiewowi niesamowitej świeżości i nowatorskim rozwiązaniom strategicznym wprowadzonym przez Marine, Front Narodowy po raz pierwszy od 15 lat wkroczył do francuskiego parlamentu.

Tymczasem według oficjalnych ustaleń, władzę we Francji przejmuje wielka koalicja lewicy, czyli Partia Socjalistyczna z jej sojusznikami.

na podstawie: sharenet.co.za,  miamiherald.com,  lefigaro.fr, frontnational.com

Komentarz: Mogłoby się wydawać, że dwa mandaty to mało, ale w przypadku francuskiego systemu politycznego, który – czego nie ukrywają żadne fachowe opracowania politologiczne – został zaprojektowany w taki sposób, aby skutecznie blokować przejęcie władzy właśnie przez Front Narodowy (!), jest to bardzo duży sukces, z którego możemy się cieszyć wszyscy, jako nacjonaliści wierni zasadom Trzeciej Pozycji i antyglobalizmu, w które wpisuje się zdecydowana większość postulatów głoszonych przez naszych kolegów z FN. Dwóch deputowanych Frontu nie będzie wprawdzie w stanie powołać grupy roboczej, która miałaby szansę wywarcia konkretnej presji na proces legislacyjny, ale sama ich obecność z pewnością przyczyni się do jeszcze skuteczniejszej promocji nowoczesnego nacjonalizmu we Francji.

Innymi słowy: Brawo Marine, brawo Marion! Ni droite, ni gauche, Front National!

Źródło: Dziennik Narodowo-Radykalny Nacjonalista.pl