Po bezprawiu rządów Platformy Obywatelskiej nastał czas władzy Prawa i Sprawiedliwości, który ma tyle wspólnego z i z prawem i ze sprawiedliwością, co "Gazeta Wyborcza" z dziennikarską rzetelnością. Pomimo drobnych gestów dla gawiedzi, system represji przeciwko środowiskom wolnościowym, nacjonalistycznym ma się całkiem dobrze, a nowe pisowskie "prawo" gwarantuje, że będzie się miał jeszcze lepiej.
Jedną z ofiar "dobrej zmiany" jest Marcin Karłowicz, zatrzymany przez bezpiekę tuż przed warszawskim szczytem NATO. Marcin, społecznik, aktywista narodowy z kilkudziesięcioletnim stażem (rocznik 1964), zaangażowany w akcje na rzecz wyrwania Polski spod unijnej okupacji, został zatrzymany pod zarzutem...posiadania niedozwolonych środków chemicznych. Faktyczny powód był jednak prosty: Marcin był jednym z organizatorów przygotowywanego w Warszawie antyNATOwsiego protestu, organizowanego pod siedzibą (p)rezydenta Dudy. Zatrzymania dokonano na mocy nowego pisowskiego "prawa", które pozwala policji politycznej wytwarzać na potrzeby śledztwa dowolną ilość "materiału dowodowego".
Marcin Karłowicz przebywa w areszcie śledczym na Białołęce już od wielu miesięcy.
Przeciwko jego przetrzymywaniu w Warszawie, pod siedzibą (p)rezydenta Dudy protestowali działacze NOP.
O nowym "prawie" PiSu czytaj TUTAJ.
[email protected] Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny (kliknij!)