15 sierpnia br minęło dokładnie 100 lat od Bitwy Warszawskiej - zmiecenia przez Polaków bolszewickiej nawały, która poprzez nasz kraj ruszała na podbój Europy. To ważne wydarzenie dla nacjonalistów, bo wciąż pozostaje inspirację do walki z każdym, kto Polsce zagraża - dzisiaj to system globalistyczny, na naszym kontynencie reprezentowany przez neobolszewicką Unię Europejską. Z tej więc okazji zebrali się w Warszawie na placu Trzech Krzyży przedstawiciele środowisk narodowo-radykalnych. Akcję zorganizowały środowiska Młodej Europy i Nacjonalistycznej Warszawy, wsparte przez Narodowe Odrodzenie Polski, "Szturm", stowarzyszenie Niklot. Obecni byli również Autonomiczni Nacjonaliści z Chełma, działacze ONR i inni. Nacjonaliści w zwartej kolumnie przemaszerowali Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem aż do pl. Piłsudskiego.
Na zakończenie manifestacji głos zabrała dr Marzena Dobner, członek władz centralnych NOP i członek zespołu redakcyjnego "Szczerbca". Powiedziała ona:
Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny (kliknij!) Wesprzyj finansowo działania nacjonalistyczne (kliknij!)Drodzy Narodowi Radykałowie, Polityczni Żołnierze – świętujemy dziś kolejną rocznicę nie tyle odrodzenia, ile obrony Polski. Polski suwerennej, Polski wolnej, Polski niepodległej, ale też, o czym zapominamy dziś – Polski narodowej, Polski katolickiej. Przywykliśmy czcić owo wydarzenie jako moment zgoła mistyczny. Oto święta Panienka z Częstochowy wywalczyła nam zwycięstwo. Tymczasem warto, byśmy spojrzeli na owo wydarzenie oczyma narodowego realisty.
Równo sto lat temu na przedpolach Warszawy w istocie działała Boża Opatrzność. Ale nie zesłała nam supermenów na ognistych rydwanach, żeby zrobili porządek z naszymi wrogami. Boża Opatrzność działała w wielu pełnych wiary sercach tych wszystkich Polaków, którym obcy był komunistyczny światopogląd. Boża Opatrzność działała w sercach Polaków, którzy chcieli Polski narodowej, Polski Katolickiej. Którzy nie powiedzieli „Sorry, Polsko”. Którzy nie bali się wierzyć i nie wstydzili się wiary. Wierzyli w zwycięstwo, tak samo jak wierzyli w Boga.
Dzisiejsza Polska, dzisiejsza Europa Wolnych Narodów jak nigdy potrzebuje Politycznych Żołnierzy. Potrzebuje Politycznych Żołnierzy, którzy nie wstydzą się bycia częścią narodowej wspólnoty. Którzy nie boją się twierdzić, że polska wspólnota narodowa została ugruntowana nie tylko przez więzi plemienne, ale przede wszystkim przez więzi religijne, katolickie. Którzy w związku z tym dzisiaj walczą w obronie katolickiej tożsamości kulturowej Europy Wolnych Narodów.
Współcześni Polityczni Żołnierze walczą z już nie z bolszewicką, ale z unijną propagandą, która jak dawniej bolszewia próbuje kreować fałszywą wizję świata. Wizję świata, którego nie ma, który nic nie znaczy, bo jest jedynie precesją symulakrów. Współczesna unijna bolszewia próbuje zmuszać nas, byśmy przyjęli jako własną wizję świata pozbawionego trwałych i niezmiennych zasad, w którym czarne jest czarne, a białe – białe. Świata, w którym dopuszcza się zabijanie starszych i nienarodzonych, a także tworzenie związków międzyludzkich oderwanych od naturalnego podziału na płeć, w imię poszukiwania szczęścia opartego na przyjemności. Świata, w którym żaden Bóg nie będzie już potrzebny, bo zwyczajnie nie ma w nim dla Niego miejsca.
Polityczny Żołnierz nie może zgodzić się na taki fałszywy świat, sztuczny produkt spod znaku unijnej bajki. Obecnie jedyną siłą, jaką dysponujemy, jest siła naszej Katolickiej Wiary, Katolickiej Tradycji. Dzięki tej sile znajdziemy oręż, którym skutecznie pokonamy unijną, postbolszewicką hydrę. Jeśli chcemy ponownie doświadczyć cudu, musimy na nowo zawierzyć siebie tej sile Gwiazd Dwunastu. Siła, która zagrzewała serca naszych rodaków pod Legnicą, w Częstochowie, pod Wiedniem i tak jak sto lat temu, także pod Warszawą. Jeśli nasza wiara będzie niezachwiana, a nasze myśli i czyny proste i czyste, ponownie stanie się cud znad Wisły, cud wiary, który uratuje Polskę i Europę Wolnych Narodów.
Drodzy rodacy, cud znad Wisły to nie cud rodem z gry komputerowej czy filmów fantasy, z którego drwią bezbożni kacykowie. Cud znad Wisły to cud żywej wiary, która czyni Politycznym Żołnierzem. To cud wiary działającej nie tylko na polu bitwy, ale przede wszystkim i w pierwszej kolejności w codziennym życiu, a dopiero potem w czasach autentycznej bojowej próby. Wiary, na straży której musi stać każdy Polityczny Żołnierz, jeśli chce żyć w Polsce Prawdziwie Suwerennej, w otoczeniu Wolnych Narodów Europy. Wielka Polska Katolicka!