Tysiące Polaków przeszło ulicami Stolicy w kolejnym Marszu dla Życia. Ta cykliczna impreza w roku bieżącym, czasie nasilenia starcia normalności zasad cywilizacji łacińskiej z dewiantami wszelkiej maści (od zwolenników zabijania dzieci poczynając a na zoofilach i transach kończąc), była wyjątkowo liczna - i potrzebna. Przeważająca liczba ludzi młodych, w tym młodych rodziców, to mocny cios dla liberalnej propagandy, która usiłuje wykreować obraz wchodzącego w życie pokolenia, jako bezdusznego, spoglądającego jedynie na siebie tępego bydła. W akcji tradycyjnie udział wzięli nacjonaliści z NOP.
Niestety, nie obyło się i bez żenującego zdarzenia. Oto jeden z banerów NOP, antyaborcyjny "Chcesz zabijać? Zabij się sam!" nie spodobał się i to bynajmniej nie nawiedzonym feministom obojga płci czy niespełnionym emocjonalnie lewakom. Tak by było normalnie. Antyaborcyjny przekaz wzburzył członka.. służby porządkowej marszu antyaborcyjnego. Ambitny młodzian okazał się również nad wyraz obrotnym zwolennikiem bliskiej kolaboracji z milicją i swoją niechęć do walki z aborcją przekuł w czynów stal, ściągając na nopowców oddział mundurowych. Funkcjonariusze, jak to funkcjonariusze: skorzystali z informacji konfidenta i najpierw próbowali aresztować nacjonalistów i baner, potem - pod ogniem dyskusji - ograniczyli swoje marzenia do baneru, ale i te oczekiwania musieli schować do notatników, w których utrwalili jedynie dane osobowe działaczy NOP (którzy od razu powrócili do akcji). Warto zaznaczyć, że ów milicyjny pomagier, to człowiek powiązany z poznańską Młodzieżą Wszechpolską, a swoje konfidenctwo tłumaczył potem... "wykonywaniem rozkazów" . I w ten oto sposób język polski wzbogacił się o nowe pojęcie: "Konfident z polecenia".
[email protected] Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny (kliknij!)