W Warszawie, jak to w Stolicy, marsz feministów oczywiście też być musiał. Maszerujących babo-chłopów przy Placu Konstytucji przywitała godnie (charytatywnym banerem "Chcesz zabijać? Zabij się sam! Pomożemy!"), grupa aktywistów warszawskiego NOP. Z lekkim smutkiem zauważamy, że tej wyciągniętej w transparentowej deklaracji pomocy dłoni maszerujący nie docenili. Wrzask, żądanie interwencji policji.. Trudno dziś dogodzić płciowo nieokreślonym.
Niewątpliwie liberalno-demokratycznie sprawiła się tego dnia pisowska milicja. Nacjonaliści zostali otoczeni szczelnym kordonem, a gorliwi funkcjonariusze usiłowali zasłonić własnymi ciałami pomocowy baner, stając nawet na palcach. Efekt był jednak mizerny, bo mundurowi byli za krótcy a kije do transparentu długie, więc nopowski baner górował nad maszerującymi feministami, w sposób przyjemny doprowadzając ich do białej gorączki. Bo łatwo żądać prawa do zabijania dzieci, ale nieprzyjemnie się robi, jeżeli ktoś takie samo prawo zechce zastosować na promotorze mordowania. Feministo: nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe, bo - jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. A my - pomożemy!
[email protected] Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny (kliknij!)