W sobotę, 3 czerwca, ulicami Stolicy, jak co roku, przewaliła się kawalkada zboczeńców, maskujących się hasłem "Parada Równości". Maszerować miało 50 tysięcy, ale mimo supportu z połowy pedalskiego świata było ich pięć razy mniej (i to wedle życzliwych braciom analnym źródeł) w stosunku (nomen omen) do planów. Symbolem nędzy były jadące na pusto "platformy miłości". W kontrze, jak zwykle, akcja zorganizowana przez warszawski oddział NOP, który serdecznie (jak to nacjonaliści mają w zwyczaju) powitał pedałujących biedaków NOPowskim symbolem "Zakaz Pedałowania" oraz wzorcowymi przyśpiewkami i okrzykami.
Co warto odnotować, to udział w "paradzie" licznych delegacji partyjno-politycznych. Smętne dziadki z SLD, dziarscy pedało-trockiści z Demokracji Pracowniczej, KODziarze, pasztety obu rodzajów z jakiejś ateistycznej fundacji, rzecz jasna Nowocześni i transwestyci z Kampanii Przeciwko Homofobii. Zaobserwowaliśmy również jednoosobową delegację grupy wsparcia alkoholików "Równość i Rum". Rozbawiła nas zmotoryzowana ekipa "Polek Niepodległych - Strajk Kobiet". Na ich platformie - praktycznie prawie same wąsiury (faceci z wąsami - nie kobiety z brodami, vide zdjęcie 7), wyjący basem przez szczekaczki: "Bo my kobiety". Wesoły nastrój psuł tylko widok płaczących dzieci, ciągniętych na pedalski sabat przez dotkniętych umysłowym zaczadzeniem rodziców. I rozczulającym był widok, gdy jeden z łkających berbeciów na widok nacjonalistów podniósł nieśmiało rączkę w w dyskretnym rzymskim pozdrowieniu...
[email protected] Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny (kliknij!)