Prowadzona od lat przez Narodowe Odrodzenie Polski akcja upamiętniająca niewątpliwie jedną z najwybitniejszych postaci współczesnej polskiej historii, Eligiusza Niewiadomskiego, w tym roku zyskała sobie medialny rozgłos w Krakowie. Najpierw nasza ulubiona "Gazetka Wyborcza" z trwogą doniosła o zbrodniczej "akcji nacjonalistów z NOP", za nią ów katastroficzny ton podchwyciły i inne media. Oczywiście nie mogło zabraknąć "autorytetów", spieszących z pomocą w "pogramianiu" NOP. Wymieńmy kilku: Andrzej Paczkowski, członek IPN z nominacji Unii Wolności a potem Platformy Obywatelskiej, hamulcowy lustrowania komunistów. Marian Filar, niegdyś wykładowca w Wyższej Szkole Oficerskiej MSW im. F. Dzierżyńskiego w Legionowie, w przeszłości oczywiście Unia Wolności. Jan Hartman - jak czytamy na Wikipedii (za wskazaniem Bronisława Komorowskiego i my korzystamy z tego źródełka) - członek założyciel Bnai Brith, żydowskiej organizacji paramasońskiej, rozwiązanej w 1937 przez władze polskie ze względu na jej antypolskie, międzynarodowe powiązania, prawnuk, jak informuje nas podstawowe źródło wiedzy prezydenckiej - rabina Izaaka Kramsztyka.