Zygmunt Bauman, były funkcjonariusz Informacji Wojskowej, KBW i NKWD, zwolennik sprowadzenia do Europy 30 mln imigrantów, ma wielu przyjaciół wśród czołowych postaci demoliberalnego Systemu. Płaszczenie się przed "pokrzywdzonym autorytetem" stało się w ostatnich dniach znakiem rozpoznawczych "demokratów" i różnych "antyfaszystów". Premier Donald Tusk spotkał się z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem w sprawie "incydentu" na Uniwersytecie Wrocławskim. Sienkiewicz, który nacjonalistów nazwał "bandytami", zapowiedział spotkanie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, by "uregulować zdolność wspólnego zwalczania" nacjonalistycznych ekstremizmów". Minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka wystosowała list do Baumana, w którym pisze, iż "to, co wydarzyło się w sobotę we Wrocławiu, jest pogwałceniem zarówno akademickiej tradycji, jak i akademickiej godności, to przekracza jakiekolwiek standardy uniwersyteckie. Nie ma i nie będzie w Polsce zgody na podobne zachowania". Jak w najlepszych czasach sowieckiej okupacji, tak miłej Baumanowi i jego kolegom, słychać określenie "hołota, bandyci etc." Monika Olejnik na łamach Radia ZET ubolewa: "NOP nie można zdelegalizować, nie ma podstaw na razie". Swoje trzy grosze dorzucili także niektórzy "narodowcy", stosując stare i wypróbowane zagrywki.
Czy nas to martwi i przeraża? Bynajmniej. Daje nam jedynie większą motywację do dalszej walki przeciwko Systemowi niszczącemu przyszłość naszego Narodu i rujnującemu naszą Ojczyznę. Jak mówi włoskie powiedzenie: Molti nemici, molto onore.
Podsumowując "sprawę Baumana", zacytujmy fragment felietonu, jaki pojawił się na portalu Nacjonalista.pl: "Nie po raz pierwszy apologeci morderców – ba, sami nawet mordercy – próbują ukrywać się za parawanem dobrych manier i kultury dyskusji. Żądają aby prowadzić z nimi dialog, ważyć ich słowa i racje. A przecież dawne kodeksy mówią jasno – z osobnikiem bez honoru nie toczy się rozmów. Łajdak nie jest partnerem dla człowieka uczciwego i nie zasługuje na polemikę, tylko na wyrzucenie za próg".
***
Jesteśmy ruchem narodowo-rewolucyjnym, bezkompromisowym, dla którego ważniejsze od chwilowego uznania w reżimowych mediach są zasady i ponadczasowe Wartości. Straszak delegalizacji w żaden sposób nie zatrzyma naszej działalności. Narodowego Odrodzenia Polski, ruchu społecznego i partii politycznej nie zniszczył system komunistyczny, nie zniszczy i system demoliberalny. Wszystkich polskich nacjonalistów zachęcamy do wstępowania w nasze szeregi i budowania alternatywy dla skorumpowanego i zdegenerowanego reżimu.
Historia Narodowego Odrodzenia Polski – ruchu i partii narodowo-radykalnej