28.02.2004: Wrocław: Nie oddamy swoich mieszkań Żydom

W związku z nasilającymi się roszczeniami środowisk żydowskich dotyczących zwrotu mienia skonfiskowanego przez PRL-owskie władze, zdecydowaliśmy się na zorganizowanie akcji, w której głośno i wyraźnie określiliśmy nasz sprzeciw wobec kroków, jakie podejmuje strona żydowska.

 

W sobotę 28 lutego w kilkunastoosobowym gronie dzielnica dolnośląska Narodowego Odrodzenia Polski wyszła na wrocławski rynek celem piętnowania nastrojów antypolskich, jakie prezentuje od lat środowisko żydowskie wobec państwa polskiego. Tym razem Żydzi wyciągnęli rękę do naszych mieszkań, roszcząc sobie prawo do odzyskania tych majątków kosztem ich obecnych właścicieli i skarbu państwa.

 

Wśród przechodniów kolportowane były materiały informacyjne w postaci kontrowersyjnych ulotek z wizerunkiem przedstawiciela Syjonistów opatrzone trafnym komentarzem. Przeczytać na nich można było między innymi, że już wkrótce każdy z nas - Polaków może stracić swój dobytek, który zgodnie z niedawnymi postanowieniami prawa polskiego może stać się własnością mniejszości żydowskiej. Co więcej, hasło: „Najpierw zabili nam Jezusa... teraz zabierają nam mieszkania” zachęca do zastanowienia się nad mentalnością narodu żydowskiego, który pod przykrywką kozła ofiarnego odwiecznie realizuje swoje partykularne interesy „narodu wybranego”.

 

Oprócz zainteresowania ze strony wrocławian, akcja cieszyła się dużą popularnością w mediach. Przedstawiciele NOPu udzielili kilku wywiadów dla telewizji, radia i regionalnych gazet. Co ciekawe przedsięwzięciem zainteresowała się też prożydowska Gazeta Wyborcza, która konsekwentnie unika prezentowania naszych poglądów na swoich łamach. Do akcji wkroczyła też policja, ale nie mając powodów do zakazania nam naszej akcji, ograniczyła swoje obowiązki do wylegitymowania jednej osoby.

 

Bilans akcji przedstawia się całkiem korzystnie, nie daliśmy powodów do zadowolenia ani mediom, które tylko czyhają na błąd z naszej strony, ani Żydom, ani całemu systemowi.

 

Już w 1997 roku na mocy ustawy o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich, polskie władze w Sejmie otwarły drogę do restytucji majątku komunalnego. Mimo tak daleko posuniętych ustępstw strony polskiej, służalczej decyzji polskiego rządu przedkładającego interes obcej nacji nad interesy własnego narodu w celu poprawienia stosunków miedzy Polską a Diasporą, przedstawiciele Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego stwierdzili, że restytucja przebiega zbyt wolno.

 

Przewodniczący tego komitetu - David Harris wielokrotnie spotykał się z polskim rządem aby przyspieszyć proces restytucji. Podkreślił, że powinny być pokonane wszelkie przeszkody biurokratyczne, które opóźniają decyzje dotyczące zwrotów. Szef Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego wyraził także przekonanie, że z racji wejścia Polski do Unii Europejskiej, uciśnieni Żydzi dostaną skradzione przez komunistyczne rządy mienie, bo Polska będzie zobligowana do uregulowania tej kwestii.

 

Poza pytaniami dotyczącymi tego, czy państwo Polskie w ogóle może być pozywane przed amerykański wymiar sprawiedliwości, można zapytać się, czy prawo działa wstecz, bo mienie żydowskie pozostawiono przecież w latach 40, oraz czy w ogóle jesteśmy odpowiedzialni za posunięcia komunistycznych władz? Dlaczego dzisiejsze pokolenie ma płacić za błędy swoich poprzedników i jak daleko w historii jest granica od której powinno się rozpatrywać, kto był pierwotnym właścicielem danego mienia?

Strzałeczka


© 2003, 2004, 2005, 2006 Narodowe Odrodzenie Polski. Przedruk części lub całości materiałów dozwolony tylko za zgodą redakcji.