12.06.2007: Nowa Sól: Kretyni w Straży Miejskiej

Ilość dowcipów o policjantach to dyscyplina sama w sobie. Natomiast o innej formacji mundurowej, Straży Miejskiej, dykteryjek jak na lekarstwo. A szkoda, bo to temat jak się okazuje wdzięczny - i to bez wymyślania zabawnych historyjek. Wystarczy samo życie. Nowa Sól, województwo lubuskie, 11 czerwca. Policja zatrzymuje na ulicy jednego z działaczy NOP, Piotra Wojtkiewicza, wracającego z akcji ulotkowej. Jakiś "życzliwy" i mało rozgarnięty intelektualnie obywatel drugiej kategorii zadzwonił, że na mieście pojawiły się plakaty ze swastyką. Policja zerka na materiały - "Che Guevara - Hitler komunizmu". Funkcjonariusze wzruszają ramionami. Głupi nie są, to żaden nazizm, tylko propaganda antylewicowa No, może się chociaż nopowcowi "przypnie" rozklejanie w niedozwolonych miejscach. Dzwonią więc na Straż Miejską. Ci przyjeżdżają, policja znika i.. zaczyna się zabawa. Toż to propaganda faszystowska! W którym miejscu? - dziwi się Wojtkiewicz. - No jest napisane "Hitler", jest swastyka. To musi być nazizm!! Nie pomagają delikatne sugestie, próby naprowadzenia na jako taki sposób kojarzenia, na konieczność przeczytania całego zdania. Strażnicy wlepiają mandat pięćset złotych (równie dobrze mogliby go sobie wepchnąć do ... hmmm.. tylnej kieszeni) i przywłaszczają sobie plakaty. Cóż, dwóch na jednego. Dzień później, już w siedzibie straży miejskiej Wojtkiewicz dowiaduje się, że sprawa zostanie przesłana do prokuratury w związku z propagowaniem... faszyzmu. Taaak. Nawet trochę żałujemy biedaków ze Straży Miejskiej - "wyjść" na debila przed prokuratorem czy sądem przecież nikt nie lubi, chyba że kompletny kretyn. Hmmm. Czyżby....


© 2003, 2004, 2005, 2006 Narodowe Odrodzenie Polski. Przedruk części lub całości materiałów dozwolony tylko za zgodą redakcji.