Akcję poznańskiego "Spotkania z Nacjonalizmem" uznać można za udaną. Miejsce i czas wybrano starannie - Stary Rynek, tuż obok lewackiego skłotu, i dzień - miting "kolektywu" poznańskich lewaków. Jak usłużnie poinformowała policja, jej informatorzy w tym środowisku dali cynk, o planowanej "akcji antyfaszystowskiej". Jednak działacze NOP, organizatorzy "Spotkania z Nacjonalizmem" - stanowczo zakazali interwencji milicyjnej - "nie wnosimy żadnych zastrzeżeń co do prób zakłócania zgromadzenia". I funkcjonariusze oraz przedstawiciele gminy (obecni ze względu na zasady wynikające z Ustawy prawo o zgromadzeniach), musieli się zastosować, co niechętnie zauważyła i "GW". Co jednak jest zabawne, to to, że w trakcie wymiany "uprzejmości", stroną, która nawoływała milicję do interwencji i aresztowania "neofaszystów" byli "antysystemowcy" z lewicy.
Na swoich stronach lewacy do spółki z "GW" próbują odtrąbić sukces, bo nacjonaliści sobie w końcu po skończonej akcji... poszli. Dużo słów nie pokrywa jednak kilku suchych faktów: grupa narodowych radykałów "bezczelnie i prowokacyjnie", jak piszą czerwoni, rozłożyła swój obóz przy lewackiej kwaterze głównej, nic sobie nie robiąc ze "strefy antyfaszystowskiej". Mimo znaczącej przewagi, 4 do 1, czerwoni nie zdołali przejąć ani jednej flagi, ani jednego baneru, ani jednego wydawnictwa - mimo tego, że próbowali. A przecież zadanie mieli ułatwione - NOP powstrzymało nawet działania milicji. I co? I nic. Do zobaczenia niebawem..
poznań@nop.org.pl Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny