Start » Na szlaku idei » Marcin Radzewicz: Rewolucyjny nacjonalizm a parlamentaryzm

Marcin Radzewicz: Rewolucyjny nacjonalizm a parlamentaryzm

W samym myśleniu politycznym narodowy radykalizm zawsze kładł nacisk na konieczność przeciwstawienia się rozlicznym dogmatom i frazesom. Niekiedy bywają one one zupełnie nieużyteczne, ale przekazywane z pokolenia na pokolenie traktowane są jako sacrum, wobec którego nie wolno protestować.

Jednym z największych fetyszy politycznych jest idea demokracji i parlamentaryzmu. I gdziekolwiek przybiera ona realne kształty, tam natychmiast pojawiają się partie polityczne, które nad całymi narodami roztaczają swą wszechwładną opiekę. I demokracja szybko przeobraża się w partiokrację, zagrażającą narodowej tożsamości i wolności.

Demokracje partyjne o narodzie przypominają sobie wyłącznie w okresie wyborów. W praktyce tworzy się stan pewnego rodzaju zakamuflowanej, lecz zalegalizowanej "wojny domowej". Jej zwycięzcy, to znaczy zwolennicy partii akurat sprawującej władzę, cieszą się pełnią korzyści i przywilejów, natomiast sympatycy pokonanych ugrupowań są pozbawieni - w mniejszym lub większym stopniu - możliwości działania, stając się jakby cudzoziemcami we własnym kraju. W demokracjach skala i zakres swobód obywatelskich wypływa z faktu przynależności do odpowiedniej partii czy grupy przyjaciół.

Kryzys polityczny, ciągłe zmiany rządów oraz supremacja parlamentu - zjawiska nierozerwalnie związane z demokracją - praktycznie udaremniają długofalową pracę administracyjną oraz uniemożliwiają wprowadzenie w życie jakichkolwiek koncepcji politycznych. W ustroju parlamentarnym władza jest wykonywana przez zmienną i przypadkową większość, której obce jest poczucie odpowiedzialności, obowiązujące rządzących. Parlament nie zapewnia trwałych podstaw ani finansom, ani życiu politycznemu, ani administracji publicznej.

Narodowy radykalizm jest antyparlamentarny do szpiku kości, ponieważ nienawidzi pustych, werbalnych przemówień, krzykliwych i zbędnych interpretacji. Odrzuca namiętne gierki toczone nie wokół spraw ważnych, lecz dookoła drobiazgów, błahostek - wielkiego NIC dla spraw narodowych.

Różne są sposoby likwidacji tej choroby. Narodowy radykalizm nie odrzuca żadnej formy walki politycznej - demokrację można bowiem pobić także jej własną bronią. Jednak zawsze i wszędzie jedno jest jasne: zdegenerowany system demoliberalny zastąpić należy nowym ładem społecznym - ową trzecią drogą, która wyniesie naszą Ojczyznę na wyżyny moralnego, kulturowego i gospodarczego rozwoju.

Marcin Radzewicz

Tekst ukazał się w “Szczerbcu”, czasopiśmie Narodowego Odrodzenia Polski. Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone. Pismo do nabycia: http://www.archipelag.org.pl/ oraz na Allegro

Podobne teksty

TagiTagi: , , , , , , , ,