Start » Dolny Śląsk, Fotogaleria, W regionach i za granicą, Ważne » Marsz Patriotów we Wrocławiu

Marsz Patriotów we Wrocławiu

Cisza przed burzą

Specjalnych przygotowań do 11 listopada we Wrocławiu nikt nie czynił. Pierwsza publiczna informacja wyszła na dziewięć dni przed Marszem w lokalnych serwisach www.wroclawianie.info, www.fanslask.pl oraz na ogólnopolskim www.nacjonalista.pl. Zamiast bicia piany było konkretne działanie. Wszyscy przyjęli plan Marszu Patriotów z dużą otwartością. Warto dodać, że nasz Marsz reklamował również znany reżyser filmowy, główny tropiciel agenturalnej przeszłości TW Bolka - Krzysztof Wyszkowski a na lokalnym gruncie poparcie wyraził znany wrocławski dziennikarz Bartłomiej Czekański.

Miii-chhh-niiii-kkk - doooo-brrrra roooo-bbb-ottaaa !

Największa reklama i wsparcie przyszło jednak ze strony Gazety Wyborczej. Ilość werbalnych fekaliów jaka została wylana przez redakcję Gazety na ludzi chcących manifestować dumę z polskości zrobiła swoje. Polak może i jest leniwy, może i bywa zgnuśniały w świecie konsumpcjonizmu i demokracji, ale Polak swój honor i dumę ma. Może i czasem boso, ale zawsze w ostrogach. Kiedy ktoś pluje Polakowi w twarz, sra w jego flagę - Polak pokazuje co potrafi. Na przekór wszystkim i wszystkiemu, w walce o to co najcenniejsze, o honor - Polak działa.

Gadające głowy

Marsz Patriotów poprzedziło kilkugodzinne spotkanie. Krótka odprawa - ustalenia co do haseł i trasy, co do reakcji grupy porządkowej na ewentualne prowokacje, rozdanie flag, transparentów i pochodni.

Pierwszy wykładowca - Wojciech Januszewski - zabiera głos i dokonuje gorzkiego rozliczenia z brutalną i niewesołą rzeczywistością w jakiej przyszło nam walczyć.

Drugi prelegent - Wojciech Trojanowski - nakreśla charakterystykę europejskich ruchów nacjonalistycznych po przełomowym dla awiacji dniu - 11 września 2001 roku - konfrontując ich często osobliwy stosunek do islamizacji i judaizacji życia publicznego.

Głos zabiera również nasz gość - Bogdan Moroz z Fundacji Pomocy Polakom na Podolu, Wołyniu, Pokuciu i Bukowinie (www.podole.org). Człowiek konkretny. Wyjaśnia zadania dla Fundacji, którą prowadzi od 2001 roku. Działa tak jak przemawia - konkretnie - dbając o polskie nekropolie oraz organizując pomoc dla Polaków na wschodzie. W jej działania od pewnego czasu czynnie włączają się członkowie NOP, o czym niebawem poinformujemy.

To my, to my - Polacy !

Pod pręgierzem na wrocławskim Rynku jesteśmy pół godziny przed czasem. Jeszcze przed rozpoczęciem marszu dobrzy ludzie przynoszą nam gwizdki z Gazety Wyborczej - w sumie dwa wypchane plecaki. Zgodnie z zasadami konkursu - zbieraj nagrody za gwizdki - dostają smycze serwisu www.nacjonalista.pl

Zaczynamy od kilku uwag technicznych do zebranych i idziemy. My krzyczymy "Bóg, Honor i Ojczyzna" - spędzona przez Gazetę Wyborczą gawiedź i pospólstwo gwiżdże. My skandujemy "Wolna Polska Niepodległa" oni z gracją cyrkowego clowna dmuchają w gwizdki. My z narodowymi flagami, pochodniami i racami - oni z tekturową tandetą przyozdobioną w antypolskie hasła. Po naszej stronie wiele osób z rodzinami, wielu ludzi z dziećmi na ramionach - po ich stronie konglomerat politycznie poprawnych gangsterów, którzy rzutem na taśmę w kampanii wyborczej próbują się pokazać. My śpiewamy hymn - oni pokazują "hamerykański" gest wystawionego paluszka środkowego.

Zwolennicy rozwiązań siłowych po naszej stronie są zawiedzeni - demonstrację lewacką tworzy grupka gimnazjalistów i młodzieży, której nie po drodze z higieną osobistą.

Zgodnie z planem okrążamy Rynek kierując się na deptak przy ulicy Świdnickiej. Spanikowani mundurowi biegają gorączkowo próbując nie dopuścić do zgniecenia nastoletnich gwiżdżących clownów przez kilkusetosobowy Marsz Patriotów. Patriotyczni kolekcjonerzy tandety wzbogacają się o kilka czapeczek krasnali jakie na swoje puste głowy nacisnęli antypolscy kontrmanifestanci. Tylko reakcja mundurowych ocala lewacki transparent przed zmianą właściciela.

Na pomniku Chrobrego lewacy znów chwalą się kartonową tandetą z dość kiepskiej jakości kaligrafią - po paru sekundach ich banner znika, a pomnik otacza Marsz Patriotów. Krótkie przemówienie, odśpiewanie hymnu i na zakończenie podziękowania dla zebranych za udział.

Kilkudziesięcioosobowe grupy patriotów rozchodzą się w różnych kierunkach - nijak nie można spotkać protestujących z gwizdkami. Wyparowali.

Podziękowania

Dla portali Fanlask.pl, Nacjonalista.pl, Wroclawianie.Info, dla kibiców wrocławskiego Śląska i Sparty, legnickiej Miedzi, dla ekip, które występowały incognito z Wałbrzycha i Opola. Dla słowackich narodowców i dla falangistów. Dla wszystkich - szczególnie dla tych, których nie wymieniliśmy.

Podziękowania dla wszystkich, którym się chciało.

Treść wykładu dotyczącego 11 listopada

Obchodzimy dzisiaj Święto niepodległości, najważniejsze polskie święto narodowe. Zostało ono uchwalone, jako pamiątka odzyskania suwerenności państwowej przez Polskę po 123 latach zaborów. Czcimy dzisiaj pamięć bohaterów, którzy poprzez wysiłek wojenny, kulturalny i polityczny przyczynili się do tego wielkiego zwycięstwa. Byli wśród nich również uczestnicy rodzącego się polskiego nacjonalizmu - jak Zygmunt Balicki, Jan Ludwik Popławski i Roman Dmowski.

Jednak dzisiejsze święto nie jest tylko rocznicą jakiegoś historycznego wydarzenia. Jest raczej świętem idei niepodległości jako takiej, aktualnej w każdym czasie. Czy zatem Polska jest dzisiaj niepodległa ?

Wystarczy włączyć dziś telewizor, aby zobaczyć jak szumnie świętuje dzień niepodległości elita przywódcza polskiego społeczeństwa. Powiewają biało-czerwone flagi, defilują żołnierze, a z mównic płyną podniosłe orędzia w duchu patriotycznym. Dzieci na ojcowską prośbę prezydenta Komorowskiego wyrabiają biało czerwone kotyliony. Można by rzec, że polska niepodległość rozkwita w dumie i chwale.

Jednak dla nas - ludzi nieogłupionych oficjalną propagandą, cały ten spektakl zakrawa na ponury żart.

Działania współczesnej klasy politycznej na przestrzeni kilkudziesięciu lat mają się do idei niepodległości nijak. Co więcej - są całkowitym zaprzeczeniem - odwrotnością tej idei - we wszystkich wymiarach życia społecznego.

W 1989 r. Polska wyzwoliła się spod jarzma dyktatury partii komunistycznej. Jednak Polacy nie odzyskali władzy we własnym kraju. Miejsce PZPR zajęła oligarchia polityczno-biznesowa z siecią postagenturalnych i korupcyjnych powiązań. Z jej szeregów rekrutują się politycy - grupa renegatów obojętnych na naród a uległych wobec swoich licznych mocodawców z kraju i zagranicy.

Oligarchia w pełni kontroluje opinię publiczną poprzez potężne ośrodki dezinformacji i propagandy, zapewniając reelekcję swoich pupilów. Model partyjny polegający na tworzeniu fałszywych podziałów i pozornej debaty stanowi skuteczną zasłonę dymną dla rzeczywistych ośrodków władzy.

Należne społeczeństwu dobro wspólne zostało rozkradzione lub wyprzedane za bezcen zachodnim koncernom. Nie wiele zostało polskiej bankowości, przemysłu i handlu. Polacy zostali najemnikami we własnym kraju.

Główne ośrodki medialne nie są polskie lecz polskojęzyczne. Pozostają pod kontrolą osób, które z polskością w sensie etnicznym, ani jakimkolwiek innym nie mają nic wspólnego. Prowadzą uporczywą antynarodową i antypolską propagandę.

Oficjalną religią nowej Polski jest demokratyczny liberalizm - "politycznie poprawna" ideologia sprowadzająca sens życia do konsumpcji, a więc kupowania gadżetów, napełniania żołądka, kopulacji i oglądania telewizji. Cierpliwie obrzydza się Polakom tradycyjne rodzinne wartości. Nachalnie promowana jest rozwiązłość, homoseksualizm, aborcja itp.

Pomimo nieustannych sloganów o wolności i demokracji, każdy przejaw odmiennego myślenia jest bezwzględnie napiętnowany. Ludziom o zdroworozsądkowym podejściu do rzeczywistości przypina się łatkę faszystów i usuwa z życia publicznego.

Ruch nacjonalistyczny, który może poważnie zagrozić systemowi w sensie politycznym jest prześladowany z użyciem aparatu policji, sądownictwa i tajnych służb.

Co z wolnością polskiej kultury ? Czy rozwija się sztukę o walorach narodowych ? To pytania retoryczne. W nurcie popularnym króluje komercyjna papka, a na salonach wynaturzona dekadencja.

Suwerenność Polski w sensie militarnym jest fikcją. Nasza armia jest słaba i technicznie zapóźniona. Polska stała się członkiem paktu NATO, co miało rzekomo zabezpieczyć nas przed imperialnymi zakusami Rosji. W efekcie nasi żołnierze biorą udział w pacyfikacji Afganistanu i Iraku, realizując wraz z jankesami wytyczne Izraela. Nasi politycy zabiegają o założenie na naszej ziemi amerykańskich baz wojskowych.

Miłość do Ameryki nie przeszkadzała całkowicie uzależnić nas od Rosji gospodarczo poprzez politykę surowcową i energetyczną.

Przysłowiowym gwoździem do trumny stało się wejście w życie traktatu z Lizbony, na mocy którego Unia Europejska zyskuje osobowość prawną. Tym samym Polska na długie lata utraciła swoją formalną suwerenność stając się zaledwie republiką europejskiego superpaństwa.

Dziś - 11 listopada 2010 - odpowiedź na pytanie, czy Polska jest niepodległa musi być niestety negatywna. Gdy porównamy dzisiejsze państwo polskie z Polską międzywojnia, to pomimo wszystkich ówczesnych wad, cisną się na usta słowa psalmisty - "nad rzekami Babilonu siedzieliśmy i płakaliśmy - wspominając Syjon".

W niszczenie polskiej niepodległości zaangażowani są przedstawiciele wszystkich opcji. Istniejący podział prawica-lewica w dużym stopniu jest podziałem fałszywym.

Toczący się obecnie konflikt między PiS a PO wyrosły na gruncie katastrofy smoleńskiej zasługuje na szczególną uwagę. Jest faktem, że za partią Jarosława Kaczyńskiego stanęła duża liczba szczerych patriotów. Problem polega na tym, że naród do tej walki wybrał niewłaściwych przedstawicieli i zostanie przez nich zdradzony. Energia narodu trwoni się w sporze, który zadecyduje jedynie o obsadzie stołków. Przypomnijmy, że haniebny podpis na traktacie lizbońskim należy do nikogo innego, lecz do zmarłego prezydenta Kaczyńskiego.

Czy wolno nam tak surowo rozliczać klasę polityczną? Krytyka pozbawiona spójnego modelu pozytywnego jest bezwartościowa. Czy jako nacjonaliści potrafimy przeciwstawić alternatywną wizję rzeczywistości ?

Narodowe Odrodzenie Polski jako jedyny ruch polityczny posiada konkretny ideał budowania Polski niepodległej. W tej Polsce niepodległość nie kończy się na biało-czerwonych chorągiewkach wtykanych w psią kupę przez Kubę Wojewódzkiego i na fałszowanym przez Edytę Górniak hymnie.

Naszym celem jest Państwo Narodowe - suwerenne w stosunkach zewnętrznych i zapewniające wolność swoim obywatelom. Państwo, w którym stosunki społeczne i gospodarcze będą odbywały się zgodnie z nauką społeczną Kościoła katolickiego, a nie pod dyktat oligarchii. Państwo zdecentralizowane gospodarczo i politycznie, a zarazem zjednoczone duchowo. Państwo, w którym polskie rodziny będą mogły decydować o swoim losie. Państwo, w którym polski naród będzie kultywował swoje święte tradycje.

Nie popadamy w samozadowolenie. Jesteśmy po stronie prawdy, ale oznacza to tym bardziej konieczność wzmożenia aktywności, osobistego poświęcenia oraz pracy nad sobą samym.

Kto więc ma prawo świętować Narodowy Dzień niepodległości ? Tylko ten, kto o tą niepodległość podjął ofiarną walkę. Czy sprostaliśmy temu zadaniu - niech każdy odpowie sobie we własnym sumieniu. Ojczyznę wolną - racz nam zwrócić Panie.

Klip z marszu

Podobne teksty

TagiTagi: , ,